środa, 27 września 2017

Nabici w butelkę. Krytycznie o copywritingu


Przypomnij sobie, ile razy zdarzyło Ci się kupić coś przez internet i później żałować? Albo zarezerwować pokój w hotelu, który na zdjęciach wyglądał zupełnie inaczej niż w realu? Jak często bywamy na siebie źli, bo daliśmy się nabrać na piękne słówka, które nijak mają się do rzeczywistości? Magia reklamy, można by rzec.



Ostatnio znajomy zapytał mnie, czy copywriting nie jest zwykłym „wciskaniem kitu”. Otóż, ilu copywriterów, tyle odpowiedzi, ale myślę, że większość z nich, podobnie jak ja, odpowiedziałoby krótko: to zależy.

I od razu wyjaśniam: dobry copywriting nie powinien być wciskaniem kitu. Dobry tekst reklamowy nie może przekłamywać rzeczywistości. Niestety nagminnie zdarza się, że opis produktu w sklepie internetowym jest niezgodny z jego rzeczywistym wyglądem, sposobem działania czy jakością. Dobry tekst reklamowy powinien być skuteczny, ale nie przesadzony. Nadmiar pochlebstw o danym produkcie czy usłudze może mieć skutek odwrotny do oczekiwanego. Konsument XXI w. jest inteligenty i na kilometr wyczuje, że ktoś chce go nabić w butelkę. Nachalna reklama jest zła, a jeszcze gorsza jest ta, która całkowicie mija się z prawdą.


Nie znaczy to jednak, że nie warto reklamować swojego produktu czy usługi. Wręcz przeciwnie. Jednak należy to robić z umiarem. Stwierdzenie, że „dobry produkt obroni się sam” również nie zawsze się sprawdza. Reklama jest potrzebna, by dotrzeć do potencjalnych klientów, opowiedzieć o swojej firmie i zostać zapamiętanym. Copywriting ma informować o produkcie, wskazywać jego zalety, pokazywać potencjalnym klientom korzyści, jakie płyną z jego stosowania. Subtelnie, z wyczuciem i zgodnie z prawdą.